Noc. Ciemna uliczka. Krzyki.
Szłam przed siebie trzymając się przy ścianach budynków.
Było ciemno. Nic nie widziałam.
Nagle poczułam ból głowy. Złapałam się za czoło i poczułam coś mokrego.
Odsunęłam rękę od czoła i podstawiłam ją pod oczy.
Przyjrzałam się i zauważyłam, że to krew.
Nie wiedziałam gdzie jestem i czemu mam rozciętą głowę.
Szłam w stronę krzyków. Nagle zrobiło się jasno.
Zobaczyłam jak ktoś rozpruwa ciało Niall'a.
-Alice ! Obudź się ! - usłyszałam krzyk.
Otworzyłam oczy i ujrzałam nad sobą twarz Niall'a.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i mocno go przytuliłam.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że cała jestem oblana potem, a po policzkach ciekną mi łzy.
-Jak dobrze, że jesteś. - powiedziałam do Niall'a, szlochając.
-To tylko zły sen. Spokojnie.
-Muszę... wziąć prysznic.. - wykrztusiłam wstając z kanapy.
Nogi miałam jak z waty i prawie padłam na szczęście Niall mnie przytrzymał.
-Może lepiej trochę ochłoń ?
-Nie. Ja muszę. Dam sobie radę.
Niall mnie puścił, a ja powoli podeszłam od schodów na górę.
Gdy byłam w łazience od razu zdjęłam ubrania i weszłam pod prysznic.
Ciepła woda spływała po moim ciele. Czułam się już lepiej.
Po kilku minutach zakręciłam wodę i wyszłam spod prysznica.
Dokładnie się wytarłam i owinięta ręcznikiem wyszłam do pokoju.
Mokre włosy opuściłam na gołe ramiona.
W pokoju na łóżku siedział Niall.
Podeszłam do szafki i wyciągnęłam czarną bieliznę.
-Będziesz się ubierała przy mnie ? - zapytał ze zdziwieniem.
-Przecież widziałeś mnie już nago. Co to za różnica czy się ubieram czy robię coś innego ?
On tylko się zaśmiał.
Nałożyłam bieliznę i wzięłam się za suszenie włosów.
Po dziesięciu minutach były całkiem suche.
Wyjęłam z szafy czarną podkoszulkę z nadrukiem oraz czarne leginsy.
Pospiesznie się ubrałam, po czym na nogi nałożyłam ciepłe skarpety.
-Wyglądasz pięknie. - powiedział Niall.
Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
Stałam przed nim, a on obejmował mnie w pasie.
Pochyliłam się lekko, by być bliżej jego twarzy.
Nasze usta dzieliły milimetry i prawie go pocałowałam, ale usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Cholera ! - powiedziałam, po czym zeszłam na dół.
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
Ujrzałam w nich.......
_______________________________________________
Cześć.
Nie spodobało mi się to, że pod ostatnim rozdziałem nie było w ogóle komentarzy.
Rozumiem, że rozdział mógł Wam się nie podobać, ale, żeby aż tak ? :(
Smutno mi z tego powodu, nie ukrywam.
Mam nadzieję, że spodoba Wam się ten rozdział.
Jestem z niego nawet zadowolona, a to już coś.
Teraz nie piszę już tak często i rozdział pojawi się pewnie za tydzień.
21-23 marca mam biwak, więc mnie nie będzie.
No chyba, że w niedzielę 23 jak nie będę odsypiała biwaku to coś napiszę.
Tylko, że potrzebna mi jest motywacja.
A komentarze dają ogromną motywację.
Nie zmuszam Was do niczego.
Nie chcecie - nie komentujcie.
Cześć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz