niedziela, 2 czerwca 2013

Rozdział 18

... Panna Alice ma szczęście, że przeżyła, ogromne szczęście. Nawet nasz profesor był zdumiony, że ktoś mógł coś takiego przeżyć. I jeszcze taka młoda osoba jak ty . No ale już wracamy do wyników, więc tak,  ogólnie to nic ci nie jest, masz tylko urazy zewnętrzne czyli, dwie złamane ręce, złamaną nogę, rozciętą głowę i lekko uszkodzoną szczękę, więc nie otwieraj za dużo ust i najlepiej ograniczaj mówienie. Aha i nie martw się, bo po niczym nie będzie śladu. - zakończył lekarz uśmiechając się.
Lekarz wyszedł, a Niall zobaczył, że jestem bardzo zmęczona, więc kazał mi iść spać. Przykrył mnie kocem i poszłam spać. Śniło mi się, że wracam do domu , a tam nie ma Nathana. Uciekł. Nie ma po  nim  żadnego śladu, po prostu zniknął. Policja prowadzi śledztwo, ale niczego się nie dowiaduje.I nagle znajdują jego zwłoki przy wejściu na cmentarz, a obok niego kartkę z napisem :

 To przez ciebie! Jak mogłaś mnie zostawić?! Od razu wiedziałem,że mnie zabierasz, bo matka mnie przestała kochać, a to właśnie TY miałaś się mnie pozbyć, to właśnie TY!!!

To tylko zły sen. Przypomniałam sobie, że Nathan jest sam i nic nie wie. Wystraszyłam się, że coś mogło mu się stać, przecież jest już późno. Podniosłam głowę i zobaczyłam, że Niall śpi na łóżku obok.
 - Ehh... ten mój Niall - szepnęłam cicho do siebie i się uśmiechnęłam .
Przypomniałam sobie, że nie mogę mu wysłać sms'a, bo mam obie ręce w gipsie. Musiałam poczekać, aż Niall się obudzi.Zaczęła mnie boleć głowa i szczęka. Opadłam na poduszkę i po chwili zasnęłam.

 * 3 godziny później *

Obudziłam się i zobaczyłam , że jest już widno. Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie . Była  7:25. Zdziwiłam się , ponieważ zawsze o tej godzinie śpię i nie mogę się zwlec z łóżka, ale to chyba przez ten stres spać nie mogę. Dopiero po chwili zobaczyłam, że Niall'a nie ma przy mnie. Na pewno dyżurująca pielęgniarka kazała mu iść do swojej sali. Zaczęłam myśleć o mamie i Nathanie, jak sobie dają radę , czy u nich wszystko dobrze. Zdałam sobie sprawę, że dzisiaj sobota więc Nathan jest w domu. Może poszedł do skateparku. Z zamyśleń wyrwał mnie Niall.
 - Dzień dobry, kochanie . - powiedział cicho, ale za to bardzo czule.
 - Cześć. - odpowiedziałam z uśmiechem. - Możesz zadzwonić do Nathana? Bardzo się o niego martwię.
 - Już do niego dzwoniłem, ale nie odebrał.
 -  Boże ... a jak mu się coś stało? - do głowy przychodziły mi najstraszniejsze scenariusze. Ale szybko wyrzuciłam je z głowy.
 - Nic mu nie jest, to dzielny chłopak i na pewno da sobie radę. - pocieszył mnie Niall.
Rozległo się pukanie do drzwi. To jak zwykle lekarz.
 - Dzień dobry. - przywitał się lekarz. - Chciałem tylko was poinformować, że panna Alice dziś może opuścić szpital, ponieważ nie ma żadnych przeciwwskazań. Gips u nogi i prawej ręki zostanie zdjęty za 3 tygodnie, a u lewej ręki niestety za 5 tygodnie, bo było złamanie otwarte. Więc to tyle. Aha i jeszcze szczęka. Najdłużej tydzień  będzie jeszcze bolała, przepiszę  mocne leki przeciwbólowe, więc proszę się nie martwić. Panu przytniemy gips, ponieważ ułatwi to jazdę samochodem, a nie ma żadnych przeciwwskazań do prowadzenia pojazdu. Może się pani przygotowywać do powrotu do domu. - zakończył z uśmiechem lekarz i nie czekając na naszą odpowiedź, wyszedł.
 - Och... Niall tak się cieszę, że wszystko dobrze. - powiedziałam radośnie. - Będziesz musiał tylko kupić wózek inwalidzki, bo inaczej nie będę mogła się poruszać . - powiedziałam już nieco smutniej.
 - Nie martw się to tylko 3 tygodnie - odpowiedział Niall. - To co? Pakujemy się i w drogę .- krzyknął radośnie.
 - Kto pakuje, ten pakuje  - poprawiłam go.
Niall już spakował wszystkie drobiazgi, więc mogliśmy iść po receptę do lekarza i w drogę. Gdy dostaliśmy receptę, Niall zaprowadził mnie do samochodu wziętym ze szpitala wózkiem, wsadził mnie do samochodu i zaprowadził wózek z powrotem. Podjechaliśmy jeszcze po drodze do sklepu i Niall kupił wózek i przy okazji coś do jedzenia, bo oboje byliśmy bardzo głodni. Wreszcie dojechaliśmy. Niall musiał mi oczywiście pomóc wyjść z samochodu i usiąść na wózku. Wygrzebał klucze z mojej torby, przekręcił zamek i byliśmy w domu. Zaraz zadzwonię do mamy, ale muszę pogadać z Nathanem. Niall przeszedł cały dom, ale Nathana nie było ...



Zabrakło weny ... ;[ xD      /Narwana xD

4 komentarze:

  1. Fajny :D Ciekawe gdzie Nathan się podział O.o

    OdpowiedzUsuń
  2. No i gdzie zgubiłaś Nathana?!?!
    Biedna Alice.. Ale ma Nialla:)
    Przepraszam, że nie komentowałam.. Nie było mnie po prostu. Czekam na nn
    ~Blue/Caroline xoxo
    goodnightblie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział ♥
    Jestem strasznie ciekawa co gdzie jest Nathan O,o
    Czekam na NN i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń