Imagin z Niall'em dla Kai. =]
Jak zwykle mi się nudziło. Są to trzecie wakacje odkąd nie ma ze mną mojego przyjaciela Lucasa. Bardzo za nim tęsknię, ponieważ bardzo go kochałam i nadal kocham, choć już nie żyje. Postanowiłam, że będę mu wierna do końca mojego życia i nie będę z nikim innym. Choć on nie wiedział, że kocham go jako kogoś więcej niż przyjaciela to i tak to podejrzewał. Cały czas mam przed oczami ten obraz. Lucas gdy wpadł pod pociąg był ze mną i się ganialiśmy. Mieliśmy tylko 15 lat, ale rozumieliśmy co to ból. Poznaliśmy się gdy mieliśmy po lat 10. Ja się wtedy przeprowadziłam do Londynu z rodzicami, a on zawsze tu mieszkał. Od samego początku miałam problemy w szkole z dziewczynami i trzymałam się chłopaków, ale właśnie Lucasa zawsze biłam z innymi. On był wtedy kujonem, ale później zmienił się dla mnie. Teraz opowiem co działo się później. Gdy moja matka umarła ojciec tak się załamał, że zaczął pić. Gdy wpadł w nałóg zaczął mnie bić i pewnego dnia... mnie zgwałcił. Często przychodzili do niego koledzy i on tak po prostu pozwalał na to by mnie macali. Przez to wszystko zaczęłam się okaleczać. Była zima, więc nikt tego nie zauważył, ale gdy nadeszła wiosna i było dość gorąco by chodzić w rurkach i bluzach Lucas to zauważył. Później postarał mi się pomóc i tak się zaczęła nasza przyjaźń. Teraz przejdźmy do teraźniejszości.
Idę właśnie jedną z ulic Londynu. Nie wiem co ze sobą zrobić. Mam już 18 lat i nadal mieszkam z ojcem, od którego zawsze chciałam uciec. Przestał mnie bić kiedy raz gdy się wkurzyłam rozbiłam mu butelkę z piwem na głowie (o dziwo mu się nic nie stało) i popchnęłam go na szafę, i w końcu stracił przytomność. Ja oczywiście muszę sama na siebie zarabiać, bo on do pracy iść nie chce. Już kupiłam sobie porządny telefon i laptopa oraz fajne ubrania. Teraz brakuje mi zaledwie 300 zł bym mogła kupić bilet na koncert One Direction. Bardzo podobają mi się te chłopaki. Potrafią śpiewać, tańczyć i przede wszystkim sobie pomagają. Uśmiech chyba nigdy nie schodzi im z twarzy.. Nie to co mi. Zawsze jestem ponura dopóki nie usłyszę ich piosenki lub nie spotkam się z kolegami. Postanowiłam, że dziś wybiorę się po moją wypłatę i kupię ten bilet, bo w sobotę jest koncert. Udałam się do mojego pracodawcy i od razu mi zapłacił. Było to dużo pieniędzy, ponieważ nie dał mi wypłaty w tamtym miesiącu. Szybko pognałam kupić gdzieś bilet. Nie było już kolejki, więc podeszłam bez problemu. Niestety biletów zabrakło.. Usiadłam na najbliższej ławce, podkuliłam nogi pod brodę i zaczęłam płakać. Nagle poczułam, że ktoś koło mnie siada.
-Co się stało? - Zapytał ten ktoś.
-Czy to takie ważne? I tak nikt mi nie pomoże, bo raczej nie wytrzaśniesz teraz biletu na koncert One Direction.
-Skąd wiesz? - Znów zapytał a ja na niego spojrzałam. Był to blondyn. Niestety nie mogłam poznać po twarzy bo miał kaptur i ciemne okulary.
-Nie żartuj sobie okey? - Powiedziałam poddenerwowana.
-Ale ja nie żartuję. Masz. - Powiedział i podał mi bilet i wejściówkę za kulisy.
-Ile za to chcesz? - Zapytałam.
-Nic. Po prostu przyjdź na ich koncert, a tam się spotkamy. - Powiedział i odszedł.
Tak jak kazał tak zrobiłam. W sobotę od popołudnia się szykowałam. Gdy wieczorem wzięłam prysznic i umyłam włosy, ubrałam się w to. Wysuszyłam włosy i zrobiłam lekkie loki, po czym umalowałam się lekko (choć często tego nie robię) i wyszłam z domu. Ojcu to nawet nie przeszkadzało bo siedział cały czas przed TV i pił tylko piwo. Gdy doszłam do budynku, w którym miał odbyć się koncert, pokazałam bramkarzowi bilet i mnie wpuścił. Poszłam do pierwszego rzędu i stanęłam spokojnie, po czym zaczęłam wyczekiwać na chłopaków. Byłam taka szczęśliwa jak nigdy. Na twarzy malował się lekki uśmiech, ale szczęście rozpierdalało mnie od środka. Gdy chłopaki weszli na scenę jeszcze bardziej się ucieszyłam, a gdy spojrzałam na Niall'a serce zabiło mi mocniej. To właśnie w nim jestem zakochana.
Śpiewali po kolei wszystkie piosenki, a gdy zostało jeszcze połowę czasu do końca koncertu Niall się odezwał.
-Wczoraj w parku spotkałem nieznajomą dziewczynę. Siedziała na ławce samotna i gorzko płakała, a wszystko dlatego, że nie miała biletu na nasz koncert. Bardzo się zasmuciłem gdy dowiedziałem się, że jest naszą fanką, a nie może nas zobaczyć na żywo. Dałem tej dziewczynie bilet i wejściówkę za kulisy. Zakładam, że ta dziewczyna stoi teraz gdzieś między wami w pierwszym rzędzie. Chciałbym ją tu zaprosić. Nie znam jej imienia, bo nie zdążyłem jej zapytać, ale może sama tu przyjdzie?
Wtedy nie wiedziałam co zrobić. Stałam jak kołek, a inne dziewczyny się rozglądały.
-No dobrze skoro to nie działa to inaczej. Na wejściówce tej dziewczyny jest serduszko. Tylko jedna jest z takim sercem, ponieważ to ja sam je narysowałem. Niech każda spojrzy na swoją wejściówkę i zobaczy. - Odezwał się ponownie.
Gdy na nią spojrzałam faktycznie było tam serduszko. Ruszyłam do schodów i już za chwilę Niall trzymał mnie za rękę i stałam na cenie. Moje serce oszalało. Chłopaki zapytali jaka jest moja ulubiona piosenka. Powiedziałam, że Little Things. Wtedy zaczęli śpiewać. Niall wziął gitarę i zapytał czy ja umiem grać i śpiewać tą piosenkę. Odpowiedziała, że tak, bo w domu też mam gitarę i się nauczyłam. Dali mi wtedy jedną i przyczepili mi mikrofon. Miałam grać razem z Niall'em i zaśpiewać z nim jego tekst. Oczywiście się stresowałam, ale poszło mi całkiem nieźle. Fanki tak głośno krzyczały i biły brawo, że na chwilę poczułam się jak gwiazda. Po koncercie i podpisywaniu autografów Niall zaprosił mnie na spacer.
-[T.I.] Gdy cię wtedy zobaczyłem.. to.. to..- Zaczął.
-To co ?
-To poczułem się taki szczęśliwy.. Spodobałaś mi się od razu i się w tobie zakochałem. Nie wiem co mam zrobić byś chciała ze mną być..
-Co? Ja też.. To znaczy... Ty mi też się podobasz i chyba coś do ciebie czuję, ale cię nie znam.. A co możesz zrobić? Sprawić tak, bym nie miała już problemów z ojcem.. Bym miała własny dom, kochającego męża i gromadkę dzieciaków. By nikt więcej mnie nie bił.. Nie krzyczał na mnie.. By wszystko było okey..
-Zamieszkasz ze mną i chłopakami? - zapytał.
-Nie wiem czy mogę. Czy mi wypada? Taka zwykła dziewczyna jak ja raczej nie ma szans u ciebie..
-Nie prawda. Zakochałem się w tobie i nie będę tego ukrywał.
-No ale.. oni się zgodzą?
-Tak .. Gadałem już z nimi..
-Ale ojciec nie puści mnie z domu.. za nic w świecie..
-Pójdę tam z tobą..
Tak jak powiedział tak zrobiliśmy. Zakochałam się w nim gdy go całkiem nie znałam i teraz nie żałuję mojej decyzji. Przeniosłam się do nich choć mój ojciec robił wielką awanturę. Tak naprawdę poczułam, że żyję dopiero teraz. Zaczęłam uczyć się tańca i wygrywałam przeróżne konkursy. Jednym zdaniem.. Jesteśmy szczęśliwi. Nic już tego nie zmieni. Niall kocha mnie ponad życie i już niedługo jadę z nimi w trasę. Nic piękniejszego zdarzyć się nie mogło.
KONIEC! ; )
__________________________________________
Nie wiem czy ci się Kaju spodoba, ale mam nadzieję, że tek xD Taki mi chyba za bardzo nie wyszedł, ale napisałam ; ) Co do następnego rozdziału... Na pewno pojawi się jutro lub w środę. W zależności kiedy będę miała komputer do mojej dyspozycji. ; ) Na obydwóch blogach oczywiście pojawią się nowe rozdziały ; ) Zapraszam do komentowania i czytania oraz obserwowania ; )
Żartujesz z tym, że ci nie wyszedł!?!?
OdpowiedzUsuńJest ŚWIETNY!!
Dziękuję bardzo :*
Czekam na nowe rozdziały ^^
Niesamowity :) Moge poprosić z Liamem?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń