Rozdział 6.
Oczywiście rano obudził mnie Niall. Zrobił śniadanie i przyniósł mi do łóżka i w ogóle... Ale hello! Była 8 rano. Myślałam, że się wreszcie wyśpię, ale niee. Zjedliśmy śniadanie razem, a później znów się położyliśmy. Przeszkadzało mi bardzo słońce, więc zasłoniłam okna. Gadaliśmy cały czas, aż w końcu usnęłam. Tak wiem, dopiero co wstałam, ale jak się nie wyśpię to muszę się jeszcze położyć. Obudziłam się drugi raz dopiero o 12, a właściwie znów obudził mnie Niall. Nie byłam już na niego zła, bo byłam wyspana. Chciał mnie zabrać do kina. Właściwie to nie mieliśmy co robić, więc mi to pasowało.
-To na jaki film mnie zabierzesz? - Zapytałam gdy się ubieraliśmy.
-Nie wiem. Komedia czy horror?
-Horror. A wiesz czemu?
-Nie.
-Bo lubię się do ciebie przytulać, gdy się boję. - Odpowiedziałam, a on dał mi buziaka.
-W takim razie musimy częściej chodzić do kina na horrory lub oglądać je w domu. - Powiedział i później już nie gadaliśmy. Ubrałam się w to, zrobiłam lekki make-up i koka, po czym wzięłam tylko torebkę z portfelem, chusteczkami i telefonem w środku i wyszliśmy. Niall wybrał podobno najstraszniejszy horror. Ja oczywiście się nie bałam, bo od dziecka oglądam horrory, ale przytulałam się do Niall'a, żeby mu nie było przykro xD. Film trwał chyba dwie godziny. Kupiliśmy sobie popcorn i pepsi, bo przecież nie da się bez tego oglądać filmu, a poza tym Horan był już głodny, więc wychodził trzy razy po ten popcorn. Na dodatek za dużo wypił PEPSI i musiał wychodzić do łazienki. Co prawda nie było na sali wiele ludzi, ale wkurzali się gdy ciągle chrupał. Gdy wyszliśmy z kina było po 15, wiec poszliśmy na obiad do Nandos gdzie była również reszta zespołu z dziewczynami. Później Niall spełnił moje marzenie i poszliśmy na London Eye.
-Na pewno się nie boisz ? - Zapytał.
-A czy to, że ja się boję to nie jest korzyścią dla ciebie? Przecież się do ciebie wtedy przytulam. - Odpowiedziałam. Gdy byliśmy już na dole przeszliśmy się nad Tamizą. Zjedliśmy w między czasie lody.
-To gdzie idziemy teraz? - Zapytał nagle Niall.
-Nie wiem, a która jest godzina ?
-Po 17. A co? Umówiłaś się z kimś ?
-Niee. Po prostu pytam. Może wrócimy już do domu ?
-Jak chcesz. - Powiedział i powędrowaliśmy w stronę domu. Szliśmy chyba 15 minut, a w domu oczywiście Niall musiał już coś zjeść. Ja poszłam się położyć, a on oglądał TV. Zasunęłam rolety, przebrałam się w spodenki, a bluzkę zostawiłam i poszłam spać. Było jeszcze wcześnie, ale ja już byłam zmęczona. Jest bardzo gorąco na dworze, ale mi znów było zimno, więc nakryłam się kocem. Spałam tylko godzinę, bo po 18 Niall przyszedł mnie obudzić.
-Jest taka sprawa.. - Zaczął.
-Tak ?
-Muszę jechać do studia. Szef nas wzywa, bo jest jakieś spotkanie, a nie mogę tego opuścić.
-Okey. Ja i tak idę spać. Dam ci zapasowy klucz to sam wejdziesz jak wrócisz. Okey ?
-Okey. To chodź na dół zamkniesz drzwi. - Powiedział i pociągnął mnie za rękę. Zeszliśmy po schodach i wyjęłam z szuflady klucz do domu, po czym podałam go Niall'owi.
-Prosze..
-Dzięki. Postaram się wrócić wcześniej. - Powiedział i pocałował mnie na pożegnanie.
-Pa. - Powiedziałam i zamknęłam drzwi na klucz. Zobaczyłam jak wsiada do samochodu Harry'ego, gdzie siedziała już reszta chłopaków. Po chwili odjechali, a ja poszłam do kuchni coś zjeść. zrobiłam sobie jajecznicę, a później włączyłam TV. Akurat leciała pogoda, więc zostawiłam.
-Dziś w nocy ma być burza i dzięki temu jest dzisiaj tak gorąco. Następne dni będą bardzo ciepłe, więc plaże będą zaludnione. - Powiedziała pogodynka w TV. Wiedziałam już, że jak Niall nie wróci to będę musiała siedzieć sama. Lubię burze, ale jeśli jestem z kimś w domu. Do 20 było dość spokojnie, wiał tylko lekki wiaterek i padał mały deszcz, ale później zaczęło bardziej wiać, a krople deszczu były duże. Przed 20 wzięłam prysznic, bo wiedziałam, że później będzie burza. Oczywiście gdy było słychać grzmoty zadzwonił do mnie Niall i powiedział, że już jadą i dzisiaj pojedziemy do nich do domu. Szybko się wtedy ubrałam i na niego czekałam. Zwykle w burze było gorąco, ale dzisiaj chyba była wyjątkowa, bo nie dość, że padał zimny deszcz to jeszcze w domu było zimno. Gdy Niall przyjechał wszedł do domu i wziął swoje rzeczy i kazał mi też się spakować, bo resztę wolnego mamy spędzić u nich, ponieważ namówili go chłopaki i będą również dziewczyny. Wyszliśmy z domu i zamknęłam pospiesznie drzwi, po czym pobiegliśmy do samochodu. Miałam ze sobą torebkę podróżną, bo jak mam tam być prawie dwa tygodnie to trzeba się przygotować.
-Cześć wszystkim. - Powiedziałam gdy wsiadłam do samochodu.
-Czeeeeść. - Odpowiedzieli chórem. Pojechaliśmy do nich i również szybko pobiegliśmy do domu. Dziewczyny już tam były, więc się z nimi przywitałam. Była nawet Lucy co mnie zdziwiło, bo myślałam, że ojciec jej nie pozwala zadawać się z chłopakami. Niall zaprowadził mnie do swojego pokoju i powiedział, ze jak chcę to mogę się od razu położyć lub wziąć prysznic.
-Już brałam. Ale położę się z chęcią.. Tylko się przebiorę. - Odpowiedziałam i wyjęłam ubrania, po czym się przebrałam i nałożyłam cieplutkie skarpetki.
-To ja idę na dół coś zjeść. Nie chcesz nic?
-Nie. Dzięki. Chce tylko spać. - Odpowiedziałam i położyłam się do łóżka, a Niall nakrył mnie dobrze kołdrą.
-Dobranoc. - Powiedział i dał mi buziaka w czoło.
-Dobranoc - Odpowiedziałam i zamknęłam oczy, a Niall zgasił światło i zapalił małą lampkę, po czym wyszedł. Zasnęłam szybko, bo chyba miałam gorączkę.
**Ranek, oczami Niall'a**
Wstałem po dziesiątej i nie chcąc budzić Alice poszedłem się ubrać. Gdy zszedłem na dół chłopaki i dziewczyny siedzieli już w kuchni i jedli śniadanie. Przywitałem się i usiadłem do stołu.
-A gdzie Ice ? - Zapytała Per.
-Śpi. W nocy dawałem jej lek na gorączkę. Nie wiem co jej się stało, ale ostatnio ciągle śpi. Nawet nie chciała kolacji wczoraj.
-A może jest przemęczona ? Przecież ostatnio tylko chodzimy na plażę i się wygłupiamy. I tak siedzi cały czas na słońcu i to od tego. Widziałeś jej skórę? Czemu ciągle musimy chodzić na plażę? Przecież ona jest już cała spalona. - Powiedziała smutno Per.
-No faktycznie, ale się nie skarżyła ostatnio. Wczoraj też byliśmy w kinie i normalnie się zachowywała, chociaż było bardzo duszno. Nie wiem co mam robić... - Odpowiedziałem.
-Najlepiej niech się wyśpi to może odzyska siły. - Odpowiedziała Per, a ja już byłem spokojny..
__________________________________________
Jest krótki rozdział ;p Zaczęłam go pisać wczoraj, ale nie miałam za dużo czasu. Ale cóż.. Dużo nauki i w ogóle.. Muszę poprawić parę ocen i się uczę.. A jak wam się podoba rozdział ?
/Horanowa ;*
Cudny *-* Nie mogę się doczekać następego.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper! ;3 pozniej przeczytam reszte bo nie mam czasu ale jeszcze nie raz tu wroce ;3
OdpowiedzUsuń