czwartek, 9 maja 2013

Imagin z Niallerem dla Niki :) 

Nazywam się [t.i.] [t.n.]. Mam 18 lat i mieszkam z rodzicami. Od zawsze chciałam spotkać One Direction i to się spełniło. Ich menedżer Paul jest moim ojcem. Prawie zawsze po szkole przychodzę do studia. Często jeżdżę na ich koncerty, a także mam zamiar jechać z nimi w trasę. Chodź mój ojciec cały czas ich pilnuje w studiu to i tak nie mam jak z nimi pogadać, bo nie pozwala mi się do nich zbliżać. Raz gdy chcieliśmy pogadać to się wściekł. W ogóle nie mogę do domu przyprowadzać chłopaków żadnych, bo się denerwuje. Od zawsze podobał mi się Niall lecz on nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi. Na szczęście gdy stałam się poważniejsza pozwolił mi się z nimi zaprzyjaźnić. Niestety zawsze przy rozmowie Niall się nie dołączał. Raz byłam u nich w domu bez ojca to zagraliśmy w butelkę. Gdy zapytali Niall'a kto mu się podoba tylko się uśmiechnął i poszedł do kuchni. Coś mi się wydawało, że ukrywają coś przede mną. Patrzą często na siebie porozumiewawczo, a później na mnie. Pewnego dnia nie wytrzymałam.
-O co wam kurwa chodzi ?! - Wykrzyknęłam.
-Nam ? O nic.. - Powiedział Lou.
-Gdybym was nie znała to może bym uwierzyła, ale widzę te wasze spojrzenia. Czy, któryś z was coś ode mnie chce ? - Zapytałam.
-No tak jakby. - Powiedział Harry, ale Niall mu przerwał.
-Nie.. Nikt nic nie chce. Chłopakom się coś miesza w głowach. - Powiedział.
-Aha. W takim razie niech im się już nie miesza, bo ja muszę iść. - Powiedziałam i zaczęłam się z nimi żegnać.
-Czekaj. To ja cię odwiozę. Jest już ciemno, a ty masz daleko do domu. - Zaproponował Niall.
-Okey. To może spacer? Nie wiem jak chcesz..
-To.. Lepiej samochodem. Zimno już jest chyba.
-Okey. - Powiedziałam i wyszliśmy. Po chwili jechaliśmy już samochodem Niall'a. Przez parę minut siedzieliśmy cicho jednak później postanowiłam zacząć rozmowę.
-Posłuchaj.. - Powiedziałam równo z nim.
-Tak? - Znów to samo.. -,- czy on musi mówić wtedy kiedy ja ?
-Ty mów pierwsza. - Tym razem powiedział sam.
-Nie.. Moja sprawa jest nieważna. Ty mów.
-No okey. Więc...
-Nie zaczyna się od więc. - Poprawiłam go ze śmiechem.
-Okey. Od samego początku.. gdy cie zobaczyłem... miałem...
-Motylki w brzuchu .. - Dokończyłam za niego.
-Tak. Właśnie.. Paul.. Nie pozwalał mi się z tobą spotkać. Specjalnie planował nam próby do późna..
-A mi nie pozwolił wychodzić z domu po 21.. Wiem.
-No i nie miałem kiedy powiedzieć ci, że się w tobie zakochałem. To nie są słowa rzucone na wiatr.. Naprawdę coś do ciebie czuję tylko bałem się przyznać.. - Powiedział i spuścił głowę w dół.
Złapałam go za podbródek i uniosłam mu głowę do góry, po czym go pocałowałam.
-Ja też . - Powiedziałam i znów się całowaliśmy.


**3 miesiące później**
Z Niallem się bardzo dobrze dogaduję. Mój ojciec sobie odpuścił i pozwala się nam spotykać. Tak się cieszę, że mu o tym powiedziałam. Na szczęście żadne z nas nie ma zamiaru zostawić drugiego. Chłopaki mnie akceptują i .. nawet chciałabym z nimi zamieszkać. Nie wiem czy Paul się zgodzi, ale coś się wymyśli.

__________________________________________________
Taki krótki może być ? ;) Mam nadzieję, że się spodoba, bo wydaje mi się, że mi nie wyszedł ;__;  Ale krótki, więc.. no nie mogłam nic lepszego wymyślić ;) Zapraszam do czytania i komentowania oraz wchodzenia i czytania na mojego drugiego bloga i na bloga, którego jestem współautorką : http://blogoonedirectionimaginy.blogspot.com/
Komentować, obserwować, zostawiać po sobie jakiś znak ; D

3 komentarze: